2012/03/14

Martwica ogona u kapucynki

Atrakcyjność tego przypadku tkwi bardziej w atrakcyjności samego pacjenta niż w aspekcie medycznym.

Pięcioletnia małpka trafiła do kliniki ponieważ właściciele zauważyli że corocznie liniejący ogon, twj zimy wygląda inaczej niż zwykle. Opiekunowie nie potrafili powiedzieć czy i kiedy małpka miała wypadek, czy została zaatakowana przez inne zwierzęta albo czy mogła mieć pasożyty co spowodowałoby świąd i obgryzanie ogona przez samą małpkę. Małpka ważyła 7 kg a właściciele żywią ją około 1 kg bananów dziennie i innymi produktami z własnej lodówki. Giselle weszła do gabinetu z muffinką w łapce. Otworzyła kilka szafek z lekami i sprawdziła ich zawartość. Niestety problem z jakim przyszli właściciele nie był nowy. Prawdopodobnie małpka została zraniona wiele tygodni temu i 1/3 ogona uległa martwicy.

Po podaniu pierwszego zastrzyku narkozy spojrzała na mnie z wyrzutem i podrapała się po nóżce.
Giselle po przedznieczuleniu została podłączona do aparatu narkozy wziewnej i zabieg przebiegł bez żadnych komplikacji.




Najtrudniejsze okazało się zabezpieczenie ogona w taki sposób żeby Giselle nie zdjęła opatrunku i nie wyjęła szwów przed czasem.
Małpka została zwolniona do domu z antybotykami na najbliższy tydzień.

... ...

Po dwóch dniach mała Giselle znów siedziała w poczekalni kliniki wet. Na szczęście nie udało jej się zdjąć bandaża. Użyłam opatrunku z bardzo silnym klejem. Pod opatrunkiem ogon goi się idealnie. Następna wizyta za kolejne dwa dni...